Córka Mordercy
Jeden z największych domów w okolicy.
Offline
Córka Mordercy
Zaparkowałam samochód kilka ulic dalej i stanęłam przed domem.
Padał deszcz więc nałożyłam na głowę kaptur.Oparłam się o ścianę.
-Będzie padać...-lekko dotknęłam butem kałuży -...nie będzie ...będzie padać...
Offline
Córka Mordercy
Było coraz zimniej.Postanowiłam pójść dookoła.
Przyśpieszyłam kroku i wtedy zdałam sobie sprawę,że ktoś za mną biegnie.
-HEJ!ZATRZYMAJ SIĘ!-krzyczał męski głos.-STÓJ!
Odwróciłam się.Mężczyzna podszedł do mnie.Był jakiś znajomy.
-Kim jesteś?!-wrzasnął.
-Przestań -drugi mężczyzna złapał go za kołnierz.-Przepraszam.
-Nic się nie stało.-mój wzrok powędrował na kajdanki przy jego pasie.A więc byli detektywami.
-Jeszcze raz przepraszam za kolegę.Poszłam w swoją stronę.Brama była otwarta więc weszłam do środka.
-Harry!-zawołałam.
Offline
Córka Mordercy
-Zoey?-chłopak uniósł głowę -Dlaczego nie powiedziałaś,że przyjedziesz?
-Chciałam być blisko ciebie-odparłam.-Prawie zostałam aresztowana obok domu.
-Co się stało?-wyglądał na zaniepokojonego.
-Jeden z detektywów pobiegł za mną,ale jak mnie już zatrzymał odszedł.
-Dlaczego?
-Nie wiem -wzruszyłam ramionami-Może jestem za ładna na podejrzaną?
-Jak tylko wszystko załatwię pojedziemy do Francji.-obiecał.Kiwnęłam głową i założyłam fartuszek.
-Zrobię obiad
Offline
Córka Mordercy
Sięgnęłam po nóż i pokroiłam chleb.
Ktoś wszedł do domu.
-Detektywie Han!
Spojrzałam w stronę przybyłych.Byli to ci sami mężczyźni co przed domem.
-Znaleźliście coś?-spytała pokojówka.
-Nic nowego.Kto to?
Szybko odwróciłam wzrok i zaczęłam szybciej kroić.
-Mieszka z właścicielem.
Offline
Córka Mordercy
-Idę na zakupy-powiedziałam do pokojówki.Wzięłam płaszcz i torebkę.
z.t
Offline
Córka Mordercy
-Harry!-zawołalam wchodząc do domu-Gdzie jesteś?
-Na górze!-odkrzyknął.Weszłam po schodach do sypialni.
-Wróciłeś.
-Już dawno-oznajmił-Musimy zostać z tydzień.
Westchnęłam.
-A tak miałam nadzieje na szybki powrót.
Chłopak wstał i założył kurtkę.
-Musze gdzieś pojechać.Jedziesz ze mną?
-Jasne.
z.t
Offline
Córka Mordercy
Natychmiast po przyjściu do domu weszłam do łazienki i odkręciłam prysznic nie zdejmując ubrań.
Skuliłam się w kabinie prysznicowej i płakałam.
-Zoey!-Harry pukał do drzwi-Zoey!Co się stało?
Offline